poniedziałek, 10 marca 2014

MYŚLIBOR - III m. na turnieju w MUNCHEBERGU

W pierwszą sobotę marca 2014 r. po raz drugi wzięliśmy udział w dużym, miedzy narodowym turnieju piłki siatkowej w Muncheberg /Niemcy/. Oprócz naszej drużyny w turnieju wzięli zawodnicy z Centrum Kształcenia i Wychowania  OHP w Rowie oraz 12 drużyn niemieckich. Regulamin tego turnieju przewidywał udział minimum jednej kobiety, która zmuszona była przebywać na boisku przez wszystkie sety. Ponadto dopuszczał możliwość uzyskania remisu . Nasza drużyna jak zwykle pojechała w osłabionym składzie, bez nominalnego atakującego, ale za to z najładniejszą uczestniczką turnieju - SYLWIĄ SZACHNOWSKĄ. Sylwia grała wszystkie mecze /9/ i spisała się nadzwyczaj dobrze.


Turniej rozpoczęliśmy meczem z naszymi starymi znajomymi z Niemiec, którzy corocznie biorą udział  w turnieju w Trzcińsku Zdr.  Byliśmy faworytem i nie zawiedliśmy, chociaż nerwów troche było w II secie.  Jak zwykle śpiący początek zademonstrował Łukasz LEŚNIAK, ale w trakcie gry miewał przebudzenia w odpowiednim momencie. Grając bez atakującego, rozpocaęliśmy grę w systemie na dwóch rozgrywających. Kilka lat tak nie graliśmy, ale wyszło całkiem nieżle. Zarówno Dawid MAJ jak i Arek SZTOBAN nieżle atakowali, więc można było grać. Swoje punkty dołożyli jak zwykle Wojtek SZCZEPANIAK i Rafał KULCZYCKI. Przyjęcie mieliśmy bardzo dobre dzięki Karolowi KORNIAKOWI, więc bez problemów pokonaliśmy drużynę NETZCHAOTEN 2:0 /20:17, 17:14/. 



Drugim naszym przeciwnikiem był zespół FSV BIESE. Zespół dobry, ale zdecydowanie w naszym zasięgu. Mecz powinniśmy wygrać, ale go zremisowaliśmy /regulamin dopuszczał taką możliwość/. Zremisowaliśy dzięki niefrasobliwości naszego podstawowego rozgrywającego, Dawida MAJA, który najnormalniej .....zaniemógł na poiczątku I seta. Drużyna straciła animusz i zanim się obejrzeliśmy a Niemcy pokonali nas 20:10. Niefrasobliwe zachowanie Dawida i stracona szansa na wygranie całego turnieju. II set rozpoczęliśmy bez libero, który z konieczności grał jako przyjmujący, a Dawid set przesiedział na ławce. Rozregulowany zespół przegrywał już 2:8, ale co znaczy wola walki, ambicja i niemałe przecież umiejętności. Wszystko zaczęło powoli się zazębiać, trybiki dopasowały się i zaczęliśmy odrabianie strat. W konsekwencji wyszarpaliśmy zdawało się przegranego seta w stosunku 16:14. W meczu osiągnęliśmy więc remis 2:2, a powinniśmy go zdecydowanie wygrać.



Trzeci mecz rozpoczęliśmy już z Dawidem i Arkiem na rozegraniu, czyli na dwóch rozgrywających. Było nieżle, chociaz przeciwnik nie postawił zbyt wygórowanych warunków. 20:9 i 25:13 . Mecz wygrany 4:0. Szło tak dobrze, że grali również rekonwalescent Tomek SZCZEPANIAK i Darek GARNCARZ.

Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą i będziemy kroczyć zdecydowanie od zwycięstwa do zwycięstwa, a tymczasem Dawid ..... znów zaniemógł w I secie. Zmiana była konieczna. Przeciwnik nie był zbyt wymagający więc nie odbiło sie to na wyniku. Mecz wygraliśmy 4:0 /20:12 i 14:12/ z AK LICHTENBERG i weszliśmy do finału  z zaliczonym remisem z FSV BIESE.                                               

W finale rozegraliśmy 4 mecze. DAWID juz do końca turnieju statystował i nie wziął udziału w żadnym meczu. W pierwszym meczu spotkaliśmy się z RSV NETZBROILER, drużyną bardzo grożną, ułożoną i uchodzącą za zdecydowanego faworyta.  Poczatek nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Zarysowała się wyrażna dominacja zawodników niemieckich. Czasu nie można było wziąć aby uspokoić drużynę i stąd porażka w I secie 16:20. II set to niesłychana mobilizacja w naszym zespole. Wzajemny doping, wzajemne poklepywanie się, bojowe okrzyki i zaczęliśmy od wysokiego prowadzenia. "GWOŻDZIE" sadził Rafał KULCZYCKI, aż Niemcy cmokali z zachwytu. Pozostali nasi zawodnicy także grali nieżle, przyjęcie dopisywało nadzwyczajnie, więc objęliśmy prowadzenie 12:8. Czasu do końca meczu pozostało 3 min, a na zagrywkę wchodzi WOJTEK. Mając taką przewagę powinien zagrać flota, i niech się Niemcy martwią jak zdobyć punkt, tym bardziej, że nasz blok grał rewelacyjnie. Tymczasem Wojtek zagrał nieskutecznie z wyskoku mocną zagrywkę i.... zaczęła się nasza czarna seria. Kolejne punkty stracone i Niemcy wychodzą na prowadzenie 13:12. Na szczęście zdobywamy punkt i set remisujemy. Zamiast remisu 2:2 w meczu przegrywamy z faworytem 1:3. Bywa i tak.



Kolejne mecze w zasadzie bez historii. Nasza dominacja była tak zdecydowana, że sporo czasu na parkiecie spędzili Darek Garncarz i Tomek Szczepaniak. Kolejno pokonaliśmy  SSV 90 WITTENBERG 4:0 / 20:15, 14:4/, FREIZEITMIX 4:0 /20:14, 23:13/ oraz BLAU WEISSLEBUS 4:0 /20:11 i 19:17/.                             

OSTATECZNA KOLEJNOŚĆ                                                                                                                         
1. RSV NETZBROILER      
2. FSV BIESE,      
3. "MYŚLIBOR" MYŚLIBÓRZ                                     

Żeby żaba żarła żyto, czyli tłumacząc nasz, polski język, żeby nie.... nagła niedyspozycja naszego rozgrywającego mogło być zdecydowanie lepiej. Dwa, arcyważne mecze, z drużynami, które nas wyprzedziły rozegraliśmy bez niego i w konsekwencji bez libero, który był zmuszony grać jako przyjmujący. Skończyło się wszystko miejscem na pudle, a dyplom i puchar odebrała nasza miss czyli Sylwia, a póżniej z dumą go prezentowała.
       
Skład drużyny MYŚLIBORA

Sylwia SZACHNOWSKA (kpt), Arek SZTOBAN, Łukasz LEŚNIAK, Wojtek SZCZEPANIAK, Rafał KULCZYCKI, Darek GARNCARZ, Karol KORNIAK (libero), oraz Tomek SZCZEPANIAK i Dawid MAJ.

 opr. Stanisław TRUSIUK