poniedziałek, 26 października 2015

Doskonała gra MYŚLIBORA

Tradycyjny , bo już XI Międzynarodowy Turniej w Piłce Siatkowej organizowany corocznie przez OŚRODEK SZKOLENIA I WYCHOWANIA OHP Rów-Trzcińsko Zdr., tym razem z uwagi na wybory odbywa się w hali sportowej GIMNAZJUM w KOIELICACH. Turniej ten organizowany i współfinansowany jest zgodnie z programem "POLSKO-NIEMIECKA WSPÓŁPRACA MŁODZIEŻY" pod hasłem "SPORT ŁĄCZY I WYCHOWUJE". 

Podobnie jak w ubr w imprezie bierze udział 6 drużyn,  w tym BRZEŚC /Białoruś/, 2 X NETZCHAOTEN Miincheberg, KOZIELICE, OHP Rów-Trzcińsko Zdr. oraz MYŚLIBOR Myślibórz.

Nasz zespół jak zwykle z ogromnymi perturbacjami i kłopotami ze składem, ale jakoś posklejany i poskładany spisał się wręcz rewelacyjnie pierwszego dnia czyli w walce o zajęcie jak najwyższej lokaty, przed niedzielnymi finałami. Pierwszy mecz - los przydzielił nam lepszy zespól NETZCHAOTEN-I. Mecz rozpoczęliśmy w składzie: przyjmujący- Karol KORNIAK /kpt/ i Arek SZTOBAN, środkowi Rafał KULCZYCKI i ...Damian MIĄSKO, atakujący Filip DILC a na rozegraniu kontuzjowany Wojtek SZCZEPANIAK. W rezerwie mieliśmy tylko Mirka SZOTA i Kacpra BRUSA. Mecz bez rewelacji wygrany przez nasz zespół Niemcy nie stawiali większego oporu, a dzięki dobrym przyjęciom Arka i Karola /trudno ocenić, który był lepszy w sobotę/ nie mieliśmy problemów z kończeniem akcji. Brylował Filip, ale i środkowi dobrze się wprowadzili, szczególnie Damian, dla którego był to debiut z konieczności na tej pozycji. Wzięliśmy to za dobry prognostyk przed kolejnymi meczami.

Po dłuższej przerwie wyszliśmy tym samym składem na mecz o... 2 miejsce w eliminacjach. Tak to wyglądało w przedmeczowych rozważaniach. Jednak rozważania sobie, a życie sobie Mecz z także osłabionymi KOZIELICAMI bez historii. Dominacja naszego zespołu nie podlegała dyskusji od pierwszego do ostatniego gwizdka. Szalał wręcz FILIP, który urasta do rangi MVP całego turnieju, ale zobaczymy po niedzielnych finałach. Do jego poziomu dostroił się cały zespół i stąd deklasacja KOZIELIC. Mamy więc przynajmniej 2 m po grach eliminacyjnych i pewny udział w finale. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia i do meczu z równie niepokonaną drużyną z BRZEŚCIA przystąpiliśmy z ogromną wolą podjęcia walki. Dzień wcześniej sympatycznych BRZEŚCIAN gościliśmy na naszym treningu i w rozegranym sparingu zdecydowanie im ulegliśmy /graliśmy w jeszcze bardziej okrojonym składzie/. Brześć pewny swojej przewagi rozpoczął mecz udanie. W pierwszej fazie toczyliśmy wyrównany pojedynek, ale później coś się zacięło i zespól  stanął. Nic nie wychodziło, ale... Po przegraniu seta odjechał do pracy Rafał KULCZYCKI, a w jego miejsce wszedł Mirek SZOT. Wydawało się, że polegniemy z kretesem. Zespół się jednak zaciął i postawił trudne warunki dla młodych i skocznych Białorusinów dyrygowanych przez braci MAKIEJÓW. Zaczęliśmy grać punkt za punkt, blok za blok, atak za atak i goście pękli. Przegrali tego seta niewielką ilością punktów, ale jednak przegrali. Tie break.. . to gra jednej druzyny, naszej druzyny. Obserwatorzy oglądający to ciekawe spotkanie przecierali ze zdumienia oczy. Na zagrywkę w III secie wszedł Wojtek SZCZEPANIAK i opuścił ją po skutecznym ataku jednego z rywali przy stanie... 9:1. Dziewięć punktów zdobytych przez nasz zespół, zmiana stron przy wyniku 8:0, niesamowite bloki w wykonaniu pierwszej linii., niesamowicie skuteczne kontry. Trudna zagrywka Wojtka zrobiła swoje. Mogliśmy odetchnąć. Takiej przewagi nawet.... MYŚLIBOR nie roztrwoni. Wygrana zdecydowana i zachwiana pewność siebie gości ze wschodu. Po porażce z naszym zespołem w kolejnym meczu Brześć stosunkowo łatwo pokonał KOZIELICE, ale bardzo męczył się w ostatnim swoim meczu z NETZCHAOTEN-1 wygrywając po tie breaku.

O pozostałych spotkaniach można powiedzieć że się odbyły. Zastanawiano się tylko nad wysokością wygranych setów przez faworytów. Należy wspomnieć, że Arek SZTOBAN nie zagrał w dwóch ostatnich meczach z uwagi na konieczność wyjazdu. Osłabienie to nie miało wpływu na wyniki ostatnich spotkań naszej druzyny. Przewaga była dość wyraźna.

WYNIKI naszej drużyny i inne ciekawsze:
MYŚLIBOR - NETZCHAOTEN-1  2:0 /25:18, 25:18/, z KOZIELICAMI 2:0 /13, 10/; z BRZEŚCIEM 2:1 /-13,22, 8/; z OHP 2:0 /10, 8/; z NETZCHAOTEN-2  2:0 /14, 18/; 
KOZIELICE - NETZCHAOTEN-1  2:0 /23, 23/;  BRZEŚC - KOZIELICE  2:0 /17, 18/; NETZCHAOTEN-2  -  OHP 2:0 /21, 19/; KOZIELICE - OHP  2:0 /11, 5/;  BRZEŚĆ - NETZCHAOTEN-2  2:1.

KOLEJNOŚĆ PO GRACH ELIMINACYJNYCH:
1. MYŚLIBOR               Myślibórz            10 pkt      10:1 sety,
2. BRZEŚĆ                   Białoruś                9             9:3
3. KOZIELICE                                           8             6:4,
4. NETZCHAOTEN-1     Miincheberg           7             5:7
5. NETZCHAOTEN-2     Miincheberg           6             3:8,
6. OHP Rów-Trzcińsko Zdr.                        5             0:10

W niedzielę mecze o miejsca I, III i V. Początek o 9,30 w gościnnych KOZIELICACH. 

A niedziela - Gościnne Kozielice przywitały nas niezłą pogodą i... rozpoczęliśmy mecze finałowe. O poz. V zaczęły rywalizację Ekipy OHP Rów-Trzcińsko Zdr i NETZCHAOTE-2. Jak było do przewidzenia przewagę posiadała młodzież z Niemiec i oni okazali się zwycięzcami w 3 setach.

Następnie na centralne boisko usytuowane w środkowej części hali sportowej wyszły zespoły NETZCHAOTEN-1 i KOZIELIC. Przedmeczowe rozważania wskazywały na to, że zdecydowanym faworytem będzie miejscowy zespół, tym bardziej, że w sobotę pokonał gości z Niemiec. I tak tez zaczęło się to spotkanie. Przez pierwsze 2 sety przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji wygrywali zdecydowanie, ale III i IV set to niespodziewana wygrana gości z Niemiec. Wygrana na przewagi, ale jednak sety dla nich. V set to już dominacja gospodarzy. Objęli prowadzenie od początku i po wielu dynamicznych atakach Kamila BURTNIAKA, który ciągnął grę wygrali zdecydowanie.

Po kilkuminutowej rozgrzewce na " parkiet "wyszły zespoły BRZEŚCIA  i MYŚLIBORA, aby stoczyć pojedynek o zwycięstwo w turnieju. Nasz zespół tradycyjnie już osłabiony nawet w porównaniu do sobotnich gier eliminacyjnych. Kontuzji doznał Damian MIĄSKO i nie przyjechał, a Rafał KULCZYCKI ... wyjechał do DREZNA do pracy. Co prawda zasilił nas Michał RZYMUSZAŁA, ale po wczorajszym meczu w zespole WENY nie był to ten sam MISIEK co zawsze. I set to szarpana gra z obu stron. Prowadzimy, aby po chwili przegrywać. Prowadzimy 11:9, aby jak zwykle stanąć i oddać bez walki 6 pkt. Przegrywamy 11:15. Czas, krótka rozmowa i... jakby inny zespół wszedł na boisko. Wyrównujemy i wychodzimy na prowadzenie 16:15. Niewiarygodna sinusoida. Prowadzenia nie oddajemy już do końca. Set I 25:19. Od połowy seta zagrywka, blok i kontry - wszystko zabójcze w naszym wykonaniu. niestety dobre wiadomości dla nas na tym się skończyły. Wszystkie trzy sety były zawsze podobne. Dobra początkowo gra i kontakt z rywalem, a później tkwimy  w jednym ustawieniu tracąc kilka punktów. Na nic zdało się branie czasów, wycieranie podłogi, itp, itd. Gra nie szła. Po I secie jakby powietrze uszło z naszego zespołu. Niby zrywaliśmy się do walki , odrabialiśmy stracony dystans, ale po chwili znów traciliśmy. Brak wspólnych treningów - to główna przyczyna, ale oprócz tego zmiana atakujących w ekipie Brześcia. Na tę pozycję przesunięto zawodnika z nr 1 /bardzo słaby w sobotę w odbiorze/ , a na tę pozycję ustawiono zawodnika z nr 10, późniejszego MVP To była udana roszada. Ale była jeszcze inna, poza sportowa - to niesportowe, prowokacyjne zachowanie niektórych młodych zawodników z Brześcia. To wybiło naszych zawodników z uderzenia. gdyż nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich lekceważących przeciwnika zachowań. I na tym zakończymy relację z tego spotkania

WYNIKI:
o V m.    Netzchaoten-2  -  OHP                       3:0 /16, 23,19/;
o IIIm     Kozielice          -   Netzchaoten-1         3:2 /20,21,-25,-25,7/
o I  m     Brześć             -   MYŚLIBOR             3:1 /-19,15,19,18/;

OSTATECZNA KOLEJNOŚĆ:
1. BRZEŚC         
2. MYŚLIBOR Myślibórz,
3. KOZIELICE,
4. NETZCHAOTEN-1  Miincheberg,
5. NETZCHAOTEN-2  Miincheberg,
6. OHP Rów-Trzcińsko Zdr.
                   
MVP turnieju został grający z nr 10 zawodnik z Brześcia /całkiem zasłużenie/, a najlepiej przyjmującym uznano Karola KORNIAKA z MYŚLIBORA. W naszej ekipie podobnie jak i w sobotę szalał Filip DILC. Był wszędzie, atakował, asekurował, bronił. Takiego Filipa zawsze chcemy oglądać. Szkoda tylko, że tak zaczął grać zbyt późno, ale mimo to był zdecydowanie najlepszy, lecz MVP z reguły przyznaje się dla zawodnika ze zwycięskiej ekipy. W sobotę ten zawodnik był widoczny w I secie. Później został zgaszony przez naszych blokujących i do końca meczu nie potrafił się odnaleźć bombardując ściany i siatkę i blok. W niedzielę grał dobrze, ale nie oszałamiająco. Wybór organizatora i nie zamierzamy go podważać. Organizatorzy turnieju, dla drużyn z 3 pierwszych miejsc ufundowali nagrody rzeczowe /każda ekipa po 8 nagród/, a także puchary i dyplomy dla drużyn uczestniczących w turnieju. Wójt gm. KOZIELICE również na przyszły roku zaprosił OSiW OHP Rów - Trzcińsko Zdr. do organizacji turnieju w jego hali. Warto przystać na tą propozycję. Kierownik OHP Rafał OCIEPKA i organizator Jacek KOZŁOWSKI powinni wziąć pod rozwagę tę propozycję., tym bardziej, ze bardzo sympatycznie zachowywała się i dobrze grała drużyna gospodarza. Do zobaczenia za rok.


opr. i foto Stanisław TRUSIUK

poniedziałek, 19 października 2015

ZWYCIĘSKI TURNIEJ MYŚLIBORA


XI Memoriał im. Waldka RAWLUKA, byłego siatkarza, który w połowie lat 80-tych ubw. grał w drużynie OSADNIKA Myślibórz / sekcja piłki siatkowej istniała przez 2 sezony/. Niestety na początku lat 90-tych ubw. odszedł na zawsze z naszych szeregów. Chcąc uczcić pamięć po nim od wielu lat organizujemy systematycznie TURNIEJE PIŁKI SIATKOWEJ. W bieżącym roku zaprosiliśmy 2 nowe drużyny: ŻAK-ESPADOM Pyrzyce /III kl Gimnazjum i I Liceum/ oraz LZS WĘGORZA /gm. Goleniów/, a także stałego bywalca czyli DELTĘ Barlinek. Niestety stli bywalcy w ostatniej chwili odmówili przyjazdu i graliśmy turniej z udziałem 3 drużyn. Regulamin przewidywał, że każdy mecz toczył się na przestrzeni 3 setów bez względu na wynik, a każdy set do 25 pkt.

Turniej rozpoczął się spotkaniem LZS WĘGORZY z MYŚLIBOREM. Jak zwykle nasza drużyna wystąpiła w osłabionym składzie, ale na tyle silna, by pokusić się o dobrą grę i zwycięstwo. Tak też w istocie było. Początek dobry w naszym wykonaniu, chociaż nie możemy uzyskać większej przewagi niż 2 pkt. Tak jest do stanu 10:8. Po chwili chwili jest już 11:8, ale następuje jak zwykle przestój i Węgorzanie odrabiają straty uzyskując nawet prowadzenie 13:11. To wszystko na co było ich stać w tym pojedynku. Po dynamicznych zagrywkach Arka i Michała odzyskujemy prowadzenie i nie oddajemy go już do końca seta. Wyrównana walka trwała tylko w I secie , a pozostałe dwa bez historii. Tylko na początku każdej partii było względnie równo, ale im dalej w las tym MYŚLIBOR uzyskiwał coraz większą przewagę. Dobre spotkanie rozgrywał Rafał LEŚNIAK, który zdobywał punkty nie tylko dynamicznym atakiem, ale także blokiem, który tworzył wraz z bratem Łukaszem. Pozostali także grali na przyzwoitym poziomie, a dominował zdecydowanie Michał PRZYMUSZAŁA, chociaż i Filip, który z przymusu grał na środku także nieźle punktował. Dobrze na przyjęciu i w ataku spisywał się Tomek SZTOBAN, a całością dyrygował jego brat Arek, który dobrze rozdzielał piłki. W połowie III seta za Arka na rozegranie wszedł Wojtek i także nieźle się spisywał. Wyraźna wygrana i tym samym zrewanżowaliśmy się rywalom za porażkę w RESKU, gdyż tam po pechowej kontuzji Karola KORNIAKA musieliśmy uznać ich wyższość.

Drugie spotkanie to mecz przegranego z ŻAK-iem. Młodzi gimnazjaliści wzmocnieni licealistami w tym liczącym 201cm Sebastianem DRACZYŃSKIM w I secie stawiali zacięty opór starszym przeciwnikom i niewiele brakowało aby odnieśli zwycięstwo. Jeszcze doświadczenie i rutyna triumfowały na młodzieńczością , ale wyszło na to, ze było to wszystko na co tego dnia stać było rywali z WĘGORZY. Drugi set to zdecydowana dominacja młodzieży z PYRZYC i zasłużone ich zwycięstwo. Podobnie było w III secie. Wynik mylący, gdyż przewagę przez całe spotkanie mieli Pyrzyczanie, ale trochę się pogubili i przeciwnik odrobił trochę strat.

Trzecie spotkanie to praktycznie mecz o zwycięstwo w turnieju. Bardzo zdeprymowani wyszli na parkiet sali sportowej SZKOŁY PODST nr 3 w Myśliborzu młodzi Pyrzyczanie i niewiele im pomógł Sebastian Draczyński. Zdecydowana przewaga doświadczonej drużyny MYŚLIBORA nie podlegała dyskusji i gdyby ten team pojechał do RESKA walczyłby bez wątpienia o medale. Można pogdybać. Praktycznie walki przez te 2 sety nie było, chociaż momentami goście podrywali się do walki. W naszym zespole zdecydowanie prym wiódł Michał, a wtórowali mu pozostali nasi gracze.  II secie na rozegranie wszedł WOJTEK, natomiast AREK zmienił na przyjęciu zmęczonego Rafała LEŚNIAKA. Nie zmieniło to obrazu gry. Ciekawa sytuacja miała miejsce przystanie 24:16. Dobry odbiór i Arek rozegrał tak piłkę, że zgubił całkowicie blok. Wojtek miał czystą siatkę , a rywali ani widu ani słychu. Taką sytuacją chyba najbardziej był zaskoczony Wojtek i ... wywalił piłkę ponad 20 cm poza końcową linię boiska. Następna akcja i koniec seta. III osłona to kolejne zmiany w naszym zespole. Łukasz odjechał do Szczecina i na jego miejsce wszedł brat Rafał. Nie lubi grać na tej pozycji czyli na środku, ale że mecz był już wygrany więc nie było problemów. Trochę było kłopotów i nonszalancji z uwagi na zwycięstwo w turnieju i młodzież pyrzycka skrzętnie to wykorzystywała. Wszystko jednak skończyło się po naszej myśli i ukończyliśmy turniej bez straty seta.

WYNIKI:
MYŚLIBOR - LZS WĘGORZA  3:0 /21, 13,15/;  LZS WĘGORZA  -  ŻAK-ESPADOM  1:2 /23, -9, -20/; ŻAK-ESPADOM - MYŚLIBOR /-15, -17,-23/.

TABELA
1. MYŚLIBOR          Myślibórz                     6 pkt         6:0 sety
2. ŻAK-ESPADOM   Pyrzyce                        2               2:4
3. LZS WĘGORZA                                        1                1:5

Bezsprzecznie najlepszym i najwszechstronniejszym zawodnikiem XI Memoriału im Waldemara RAWLUKA był Michał PRZYMUSZAŁA, który umiejętnościami, zaciętością i wolą walki potrafi poderwać zespół do walki i utrzymać to do końca seta czy meczu.

Skład MYŚLIBORA:
Filip DILC /kpt/, Arek SZTOBAN, Tomek SZTOBAN, Michał PRZYMUSZAŁA, Rafał LEŚNIAK, Łukasz LEŚNIAK i Wojtek SZCZEPANIAK.              

Już po zakończeniu imprezy odbyła się przyjemna uroczystość za przyczyną Piotra SOBOLEWSKIEGO, Burmistrza naszego Miasta i Gminy. Wręczył on niżej podpisanemu LIST GRATULACYJNY I OBELISK z symbolem MYŚLIBORZA. Serdeczne podziękowania za pamięć i docenienie naszej działalności  w siatkówce. Nasi zawodnicy skwitowali to krótko - dziękujemy, ale liczymy, ze w przyszłości LIST przybierze postać bardziej wymierną, czyli będziemy mogli zakupić nowe stroje.

Na zakończenie króciutka odpowiedź tym wszystkim, którzy wykpiwują niżej podpisanego, że na sierpniowej sesji RADY MIEJSKIEJ "miał czelność" zwrócić się do BURMISTRZA o zwrot kwoty 500 zł wydatkowanej z konta Stowarzyszenia na wyjazd REPREZENTACJI MYŚLIBORZA na OLIMPIADĘ do mści PŁOTY. Otóż, nasza dotacja na pierwsze półrocze wyniosła 545,00 zł /słownie: pięćset czterdzieści pięć/. Proszę więc sobie odpowiedzieć szanowni kpiarze czy na dalszą egzystencję starczyło by gotówki. Dzięki takim ludziom jak BURMISTRZ Piotr SOBOLEWSKI i STAROSTA Arkadiusz JANOWICZ /osobiście zaangażowanym/ mogliśmy spokojnie zorganizować wyżej zrelacjonowany turniej i będziemy mogli zorganizować jeszcze 2. Tym razem obejdzie się bez wymieniania z nazwiska i imienia tych PRZEŚMIEWCÓW, ale kolejny raz to się stanie.

Zapraszamy  na kolejny turniej z okazji ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI w dniu 11.XI.2015r z udziałem ciekawych drużyn, o których później na facebooku Myślibor Myślibórz.

opr. i foto Stanisław TRUSIUK


poniedziałek, 12 października 2015

Nieudany wypad siatkarzy do RESKA
W minioną sobotę, na kolejne zaproszenie ZZLZS /wielkie podziękowania/ gościliśmy w pow. łobeskim, w miejscowości RESKO na kolejnych mistrzostwach naszego Zrzeszenia w siatkówce. Gospodarzem tej imprezy /podobnie jak i kilku poprzednich/ było Powiatowe Zrzeszenie LZS w Nowogardzie. Z uwagi jednak na to, że Nowogard nie posiada hali sportowej, na której można jednocześnie rozgrywać 3 spotkania, MISTRZOSTWA przeniesiono do gm. RESKO, ale rozgrywane są one jak zawsze jako MEMORIAL im. Fr. PALENICY.

RESKO, malownicza miejscowość w pow. łobeskim posiada coś, co zapiera dech w piersiach. Nowoczesne GIMNAZJUM wraz z kompleksowo wyposażonymi obiektami sportowymi usytuowanymi na kilku hektarach. Poczynając od hali sportowej, na której można rozgrywać 3 /słownie: trzy /spotkania jednocześnie/, poprzez pełnowymiarowe boisko piłkarskie z bieżnią lekkoatletyczną, boiskiem trawiastym do gry w piłkę siatkową, kompleksowy ORLIK i coś tam jeszcze.  To wszystko w jednym miejscu mają gimnazjaliści w jednym miejscu. A wszystko to lśni czystością, jest wręcz wygłaskane, wypieszczone, podobnie jak i całe GIMNAZJUM, po którym oprowadził niżej podpisanego w-ce prezes ZZLZS Ryszard LITWIŃCZUK, zresztą człowiek odpowiedzialny za przeprowadzenie całej imprezy. Pozazdrościć gospodarzom RESKA i pogratulować im takiego obiektu.
Przejdźmy jednak do części sportowej i gry naszej drużyny. Po otrzymaniu zaproszenia byliśmy pełni optymizmu, tym bardziej, że w kwietniu zajęliśmy II m. w Powiatowych Igrzyskach LZS w Stargardzie. Okazało się jednak, że chęci to jedno a rzeczywistość to drugie. W rzeczywistości jednak kontuzje, sprawy prywatne i własne ambicje doprowadziły do tego, że na 12 godzin przed wyjazdem mieliśmy tylko 6 zawodników jako-tako przygotowanych do występu w turnieju rangi mistrzowskiej. Jako-tako to określenie jednak nie bardzo odpowiada jakości przygotowania naszego zespołu. Praktycznie jako zespół byliśmy kompletnie nieprzygotowani, a na dodatek byliśmy zmuszeni wziąć jednego zawodnika /lat raptem 19/, który widział piłkę siatkową w .... telewizji w ciągu ostatnich 2 lat. Trudno było wymagać od zespołu walki na największych obrotach, ale okazało się, że to nie koniec naszych kłopotów.

Tym razem w eliminacjach za przeciwników nie mieliśmy ani PRZECŁAWIA, ani PYRZYC, gdyż jako ubiegłoroczni medaliści zostaliśmy rozstawieni. Trafiliśmy do grupy z NOWOGARDEM i GRYFICAMI. Oczywiście wyjechaliśmy spóźnieni i na miejsce dotarliśmy w trakcie otwarcia imprezy. Mieliśmy grać pierwszy mecz, ale z uwagi na późny przyjazd nasi przeciwnicy zgodzili się rozegrać pierwszy mecz między sobą. Faworytem był Nowogard, ale niespodziewanie zdecydowanie lepsi okazali się zawodnicy z Gryfic. Kolejny mecz to spotkanie pomiędzy MYŚLIBOREM, a GRYFICAMI. Rozpoczęliśmy doskonale i uzyskaliśmy przewagę 8:4. Jak zwykle u nas - przestajemy grać i przeciwnik uzyskuje przewagę, którą my kasujemy i stopniowo odjeżdżamy. Set zdecydowanie dla nas. I w zasadzie na tym możemy zakończyć naszą relację. Od II seta przestajemy kompletnie grać. Przeciwnik odjeżdża zdecydowanie 2:8, 6:16, 8:20 i na szczęście wychodzimy z 10-tki. Tie break to próba walki, ale mało udolna. Przegrywamy do 11. Przerwa między meczami wykorzystana na odpoczynek i.... na kolejne kłopoty. Karol KORNIAK tak nieszczęśliwie stanął prawą nogą podczas technicznego podbijania piłki, że strzelił mu staw skokowy. Koniec gry. Zostajemy w 5-ciu. Pierwszy set z Nowogardem zdecydowanie w plecy. Niżej podpisany postanowił załatać dziurę ....i wszedł na boisko w II secie. na niewiele się to zdało i przegraliśmy ale po ciekawej walce. Mimo ambicji walczenia o medale znaleźliśmy się niestety w finale "C" czyli walczyliśmy o miejsca VII - IX. Tam też niewiele zdziałaliśmy, ale stawialiśmy opór w pierwszym spotkaniu z Białogardem. W naszym normalnym składzie nie mielibyśmy żadnych kłopotów z pokonaniem rywali zarówno w eliminacjach jak i w meczach finałowych./mam na myśli tych w finale "C", z którymi toczyliśmy boje. Drugi nasz przeciwnik, team GOLENIOWA  też był pewien wygranej z nami, ale  srogo się zawiódł . I set toczy się przy minimalnej przewadze /1-2 pkt/ jednego z zespołów. Prowadził raz jeden, raz drugi zespół. Walka była niesłychanie zażarta i skończyła się wynikiem 30:28 dla nas. II set to podobnie zacięta walka, ale tym razem zakończona zwycięstwem Goleniowa 25:23. Tie break, to już dominacja naszego zespołu. Zmiana stron przy naszym prowadzeniu 8:6, a później ciężar gry na swoje barki wzięli Wojtek i Filip oraz Rafał KULCZYCKI. Dobre, szybkie piłki kierowane przez Wojtka zdemolowały przeciwnika i uzyskujemy przewagę 13:9. Dwa nasze błędy błędy i robi się 13:11, ale końcowe 2 dynamiczne ataki Filipa po naszych dobrych obronach kończą ten mecz i niezbyt udany dla nas turniej.

W ostatnim meczu Białogard po ciężkiej walce pokonał Goleniów i  nasza ekipa zajęła niezbyt zaszczytne VIII miejsce. Miejmy nadzieję, że kolejne imprezy zagramy w pełnym składzie. Naszego przeciwnika z eliminacji, team NOWOGARD zaprosiliśmy na Memoriał W. RAWLUKA, który zostanie rozegrany w dniu 18.10.2015r od godz. 10,00 w sali sportowej Sz. Podst. nr 3. W turnieju udział weźmie także zespół DELTA Barlinek oraz prawdopodobnie SOS PYRZYCE.

Skład MYŚLIBORA:
Karol KORNIAK /kpt/, Wojciech SZCZEPANIAK, Rafał KULCZYCKI, Filip DILC, Mirosław SZOT, Rafał LEŚNIAK.

                                                                                       opr. Stanisław TRUSIUK

                                                                                       foto Karol        KORNIAK

niedziela, 11 października 2015

IX MEMORIAŁ im. Kazimierza BOROWIAKA
W minioną sobotę miłośnicy podnoszenia ciężarów w Myśliborzu byli świadkami ciekawej imprezy zorganizowanej przez ATLETYCZNY KLUB SPORTOWY. Niezmordowany trener Ryszard NASIŁOWSKI przy współpracy z miejscowym UMiG zaprosił do udziału w imprezie wielu utalentowanych miłośników dźwigania. Zaproszenie przyjęło 5 ekip, które rywalizowały w kilku grupach wiekowych zarówno wśród dziewcząt jak i chłopców. Najmłodszym uczestnikiem imprezy był zawodnik z AKS-u KOSZALIN Karol CHOJNA liczący zaledwie ...10 lat, który w kat. 69 kg wyrwał 21 kg oraz podrzucił 32 kg co dało w dwuboju wynik 53 kg.

Zanim jednak przystąpiono do sportowej rywalizacji Piotr SOBOLEWSKI, Burmistrz Miasta i Gminy  Myślibórz , jako gospodarz powitał zaproszonych zawodników i gości, pośród których byli:
- Arkadiusz LITWINSKI - Poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej,
- Arkadiusz JANOWICZ - Starosta Myśliborski,
- Józef CHODARCEWICZ- były Prezes Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów
                   
Po wygłoszeniu krótkich, okolicznościowych przemówień przez oficjeli rozpoczęła się sportowa rywalizacja wśród młodziczek do lat 12. Jako pierwsza na pomost wyszła Nikola JĘDRYCH, która bez kłopotów wyrwała ciężar 20 kg. Po niej do tego amego ciężaru wyszła Noela SYJUD i także bez problemów zaliczyła próbę. Pierwsza z nich urodzona w 2004r, a druga w 2003. Nikola kolejno zaliczyła jeszcze 23 i 25 kg, natomiast Noela tylko 23kg a niestety 25 kg okazało się jeszcze zbyt .... ciężkie. Nasze najmłodsze adeptki okazały się lepsze od wielu .... starszych i cięższych chłopców. Czyżby nowe talenty pojawiły się w Myśliborzu? Wszystko na to wskazuje, ze tak. Trenują bardzo krótko, a rywalizacja między nimi może doprowadzić do ciekawych efektów  W podrzucie obie panienki szły równo zaliczając te same ciężary, czyli kolejno 27 kg, 30 kg i 32 kg. Efekty w dwuboju NIKOLA = 57 kg, a NOELA = 55 kg.

Z ciekawością czekaliśmy na pojawienie się na pomoście siedmiokrotnej rekordzistki Polski Marty KOŻUCHOWSKIEJ. Po powrocie z ME w wywiadzie zamieszczonym w GM obiecała, że podczas Drużynowego Pucharu Polski poprawi przynajmniej 1 rekord. Nic z tego nie wyszło, gdyż... impreza została odwołana. Formę wię trzeba było ...wygasić i zmniejszyć obciążenia treningowe. Marta nie mogła być w optymalnej dyspozycji. I tak też było. Rwanie rozpoczęła od ciężaru ...51 kg, /12 kg mniej od rekordu życiowego, który jednocześnie jest rekordem Polski/. Nie było problemów z zaliczeniem tej próby podobnie jak i z kolejnymi czyli 54 i 56 kg. Do podobnych ciężarów podchodziła inna nasza czołowa zawodniczka Roksana PRZYBYLSKA, ale zaliczyła tylko 51 kg. Podejścia do sztangi ważącej 54 kg i 56 kg były nieudane.

Bardzo zachowawczo do podrzutu wyszła Roksana i w I podejściu zadysponowała tylko 60 kg. Problemów z zaliczeniem nie miała. Tak samo było z ciężarami 65 kg i 69 kg. Sztanga sprawnie wędrowała nad głowę. Możliwości "ROKSI" ma duże, ale potrzebny bardziej intensywny trening. MARTA natomiast rozpoczęła zmagania w podrzucie od ciężaru 68 kg, który spokojnie zaliczyła. Następnie zadysponowała na sztangę ciężar 72 kg, który dawał jej zwycięstwo w zawodach i miano najlepszej zawodniczki. Zaliczyła spokojnie ten ciężar i z trzeciej próby zrezygnowała. Uzyskała w dwuboju 128 kg /o 13 kg gorzej od rekordu życiowego, który jest jednocześnie rekordem Polski/. ROKSANA natomiast w dwuboju uzyskała wynik 120 kg co dało jej miano zawodniczki nr 3 Memoriału. Nasze GWIAZDKI przedzieliła zawodniczka AKS-u Białogard  Monika SZYMANEK, która kolejno uzyskała 45 kg + 61 kg = 106 kg i miano zawodniczki nr 2 Memoriału. Z zawodniczek AKS-u Myślibórz wystartowała jeszcze Katarzyna MOŃ , która w rwaniu zaliczyła 30 kg, a w podrzucie 39 kg. W dwuboju 69 kg i miano 6-tej zawodniczki Memoriału. 5-tą zawodniczką Memoriału była Nikola JĘDRYCH.

Po zakończeniu rywalizacji PAŃ i wręczeniu okolicznościowych medali i pucharów do sportowej rywalizacji przystąpili panowie. Jako pierwszy na pomoście pojawił się Maciej KOLASIŃSKI, który w rwaniu zaliczył najpierw 15 kg, a następnie 18 kg. Tym razem 20 kg to zbyt duży ciężar. Razem z nim dźwigał podobne ciężary Emil MIGACZ, z tym że on zaliczył 20 kg. Jednak Emil jest starszy o 2 lata i cięższy prawie o 9 kg. Jednak obaj trenują bardzo krótko. W podrzucie Kolasiński zaliczył ciężar 28 kg, co w dwuboju dało łącznie 46 kg, natomiast starszy MIGACZ zaliczył 30 kg osiągając w dwuboju 50. kg. 

Przez pomost przewijali się różni zawodnicy osiągając wyniki  na swoim poziomie. Z Myśliborzan na pomost wychodzili młodzi ciężarowcy o znanych nazwiskach, lecz nie byli to uznani zawodnicy lecz ich rodzeństwo:

- MARCZEWSKI  Paweł   :  50 kg + 70 kg = 120 kg,
- ŁOZIŃSKI           Filip      :  70 kg + 90 kg = 160 kg
- PRZYBYLSKI    Jakub   :  58 kg + 82 kg = 140 kg.

Są to młodzi, utalentowani zawodnicy, którym marzy się wielka międzynarodowa kariera. Przy wytężonej pracy niewątpliwie stać ich na uzyskiwanie wartościowych wyników. Podobnie jak i najcięższego z myśliborskich zawodników  Miłosza SEMENOWICZA , który wyrwał 74 kg, podrzucił 105 kg = 179 kg dwubój.

Pod koniec Memoriału wystartowali najlepsi, w tym dwaj Myśliborzanie, bliźniacy Bartosz i Szymon MAJEWSCY. Lżejszy BARTOSZ zaliczył w rwaniu 75 kg + w podrzucie 88 kg = 163 w dwuboju. Wynik ten dał w końcowej klasyfikacji miano 5-tego zawodnika Memoriału. 4-tym zawodnikiem został SZYMON, który wyrwał 85 kg + podrzucił 105 kg = 190 kg w dwuboju.

Prym w naszym Memoriale tym razem wiedli zawodnicy przyjezdni, ale nie do końca, gdyż Szymon ROTNICKI  reprezentuje barwy AKS-u Myślibórz startując w rozgrywkach II ligi.

Wyniki najlepszej trójki MEMORIAŁU:
1. ROTNICKI           Szymon           rwanie 110 kg + podrzut 135 kg = 245 kg dwubój  -  336,3 pkt
2. BONIKOWSKI    Dawid               rwanie 130 kg + podrzut 150 kg = 280 kg dwubój  -  313,2 pkt,
3. NOWICKI            Jakub               rwanie    86 kg + podrzut 114 kg = 200 kg dwubój  -  305,0 pkt


Dwaj pierwsi reprezentowali klub ZAMEK Gołańcz, a trzeci AKS PROMIEŃ Police. Szymon ROTNICKI, jak zawsze zaprezentował nienaganne przygotowanie techniczne do zawodów i dźwigał ciężary niewiele odbiegające od tych, do których podchodził podczas spotkań ligowych. Gratulacje dla niego i dla pozostałych uczestników IX MEMORIALU im . Kazimierza BOROWIAKA.

Klasyfikacja drużynowa:
1. AKS Myślibórz                     - 1185,1 pkt,
2. AKS PROMIEŃ Police       -  1141,0 pkt,
3. AKS BIAŁOGARD               -  986,0 pkt,
4. ZAMEK Gołańcz                  -   802,5 pkt,
5. AKS Koszalin                        -   300,6 pkt.

                Podziękowania dla wszystkich, którzy udzielili wsparcia i pomocy przy organizacji MEMORIAŁU im Kazimierza BOROWIAKA, człowieka zasłużonego nie tylko dla myśliborskich ciężarów. Do zobaczenia za rok, w X, jubileuszowej imprezie.


zdj. i tekst Stanisław TRUSIUK