Mistrzostwa Województwa
LZS (Memoriał im. Franciszka Palenicy)
Trafiliśmy
do silnej grupy z medalistami ubiegłorocznych mistrzostw, a rozegraliśmy mecz z
wicemistrzem czyli Nowogardem. Prowadziliśmy 9:5 i jak zwykle stanęło 9:9 i
przeciwnik powoli odjeżdża. Set przegrany całkiem niepotrzebnie. II set to
prowadzenie Nowogardu 3:0, ale u nas mobilizacja po 3:3 i powoli zyskujemy
przewagę, nawet 16:9. Świetne zagrywki W. Szczepaniaka, K. Korniaka i D.
Garncarza zbudowały przewagę. Mieliśmy też dobre przyjęcie i grę w polu (D.
Garncarz) mimo braku Libero. Po chwili jednak jest 16:16 i 17:18. Odzyskujemy
prowadzenie 20:18 i nie potrafimy zdobyć 21 punktu. Przegrywamy 20:21 po ataku
K. Korniaka… po bloku i to bardzo wyraźnym, którego sędziowie nie chcieli dostrzec.
Gramy
mecz o 3-cie miejsce w grupie z Białogardem. W sumie mecz bez historii i emocji,
chociaż w I secie gramy dobrze i uzyskujemy przewagę 11:5 ale nonszalancja w
grze kosztuje nas sporo i tracimy przewagę 11:10. Odzyskujemy zagrywkę i w pole
serwisowe wchodzi Karol Korniak. Jego zagrywka z ok. 15 m robiła spustoszenie w
szeregach rywali i nie pozwoliła na skuteczne wyprowadzenie ataku. Blok i
skuteczne kontry, to plon jego zagrywek. Karol kończy set… asem serwisowym,
21:10. Podobny przebieg miał 2-gi set. Gramy dobrze i zyskujemy przewagę16:9 i
17:13. Na zagrywkę wchodzi Karol i kończy seta 21:13 Wygraliśmy mecz i
zmieniliśmy halę na spotkania o V-VII miejsca.
Pierwszy
mecz gramy z dygotem. Gramy dobrze w każdym elemencie do stanu 20:13 dla nas.
Tradycją musi się stać zadość. Stajemy, wszystko ucieka, nic nie wychodzi,
dygotanie. Wygrywają 25:23. O drugim secie można powiedzieć, że się odbył.
Kłótnie i spory rozkładają zespół od środka. „Gwiazdorzenie” doprowadza do
klęski 10:25.
Kolejny mecz to spotkanie z Przecławiem, czyli rewanż za ubiegłoroczną porażkę w grupie. Wydawało się, że rewanż będzie udany, gdyż w pierwszym secie gramy dobrze, bez błysku ale skutecznie. Prowadzimy przez cały set, wpadka się nie przytrafiła i wygrywamy 25:23. Drugi set to zdecydowany ubytek sił, widoczny szczególnie u Kamila Kociacha. Niestety klęska 12:25. Na usprawiedliwienie można dodać, że to był czwarty mecz w 6-osobowym składzie, a przeciwnik dysponował pełną dwunastką tym Libero. W Tie Breaku początkowo nawiązujemy pewną walkę do stanu 5:8 po zmianie stron punkt za punkt i niestety przegrywamy 11:15 i mecz 1:2.
Kolejny mecz to spotkanie z Przecławiem, czyli rewanż za ubiegłoroczną porażkę w grupie. Wydawało się, że rewanż będzie udany, gdyż w pierwszym secie gramy dobrze, bez błysku ale skutecznie. Prowadzimy przez cały set, wpadka się nie przytrafiła i wygrywamy 25:23. Drugi set to zdecydowany ubytek sił, widoczny szczególnie u Kamila Kociacha. Niestety klęska 12:25. Na usprawiedliwienie można dodać, że to był czwarty mecz w 6-osobowym składzie, a przeciwnik dysponował pełną dwunastką tym Libero. W Tie Breaku początkowo nawiązujemy pewną walkę do stanu 5:8 po zmianie stron punkt za punkt i niestety przegrywamy 11:15 i mecz 1:2.
Mistrzostwo LZS woj. Zachodniopomorskiego zdobywa zespół ”Pawlaki” Gościno przed Pow. Zrzeszenie LZS Pyrzyce. My zajmujemy takie same miejsce jak przed rokiem czyli VII. Liczyliśmy zdecydowanie na więcej, ale niestety. Taki gwarant byłby gdyby pojechali: Dawid Maj, Filip Dilc, Rafał Kulczycki, Arkadiusz i Tomasz Sztoban i Łukasz Leśniak. Jedni nie mogli, a innym pojechać się nie chciało, mimo, że od ponad miesiąca o wyjeździe wiedzieli. Liczymy, że kolejne turnieje zaliczymy w pełnym składzie.
Podziękowania dla UMiG Myślibórz za zapewnienie
środka transportu. Przykro, że nie odpłaciliśmy się dobrym wynikiem, czyli
miejscem w pierwszej czwórce.
Reasumując: w tym składzie personalnym, z debiutantem Darkiem Garncarzem, bez Libero Arkadiusze Sztobana i z nie w pełni sprawnymi fizycznie innymi zawodnikami drużyna zrobiła to na co ją było stać. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać mecz eliminacyjny i wejść do czwórki.
Do zobaczenia na kolejnym turnieju.
Reasumując: w tym składzie personalnym, z debiutantem Darkiem Garncarzem, bez Libero Arkadiusze Sztobana i z nie w pełni sprawnymi fizycznie innymi zawodnikami drużyna zrobiła to na co ją było stać. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać mecz eliminacyjny i wejść do czwórki.
Do zobaczenia na kolejnym turnieju.
Opracował:
Stanisław Trusiuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz