W latach 80-tych i 90-tych XX-go wieku
byliśmy częstym gościem na turniejach w Kostrzynie n/Odrą. W zespole z tej miejscowości
prym wiedli bardzo dobrzy zawodnicy - bracia SZCZETYŃSCY. W tym czasie niżej
podpisany wraz z innymi Myśliborzanami grał w A-klasowej drużynie OSADNIKA
Myślibórz. Mieliśmy bardzo silny zespół grający w czołówce A-kl /III i II m./.
Nasza przygoda z krajową siatkówką trwała raptem 2 sezony. Nie było
zainteresowania ze strony Zarządu OSADNIKA, aby utrzymywać drugą sekcję. Tym
niemniej nie zaprzestaliśmy uprawiać naszej ulubionej dyscypliny i
wyjeżdżaliśmy prywatnie na turnieje na które byliśmy zapraszani, a w tym
między innymi do Kostrzyna n/O. Później nasze kontakty osłabły i z czasem
prawie całkowicie zanikły. Lecz historia zatoczyła koło i znów znaleźliśmy się
w Kostrzynie n/O. Kilka tygodni temu zawiązało się tam Towarzystwo Sportowe
WENA, którego członkami zostali między innymi nasi przyjaciele z ODRY Górzyca,
a prezesem został wybrany Michał PRZYMUSZAŁA, więc poczuliśmy się zaszczyceni
otrzymanym zaproszeniem.
Zaszczycenie dlatego, że TS WENA, to bardzo silny zespół utworzony z myślą o
odgrywaniu czołowej roli w rozgrywkach III ligi, do której zostaną od nowego
sezonu zgłoszeni.
Nasza młoda drużyna opromieniona zajęciem
zaszczytnego II m w XIV Olimpiadzie ZZ LZS pojechała do Kostrzyna w bardzo
osłabionym /jak zwykle/, mocno eksperymentalnym składzie. Ubyli z zespołu 4
szóstkowi /z Olimpiady/ zawodnicy, a w ich miejsce weszli do drużyny dwaj
16-latkowie Sebastian DRACZYŃSKI i Kacper BRUS oraz 17-latek Tomek SZACHNOWSKI.
Oprócz nich trzon drużyny tworzyli dwaj 19-sto latkowie Rafał LEŚNIAK i Darek
GARNCARZ a także dwaj "doświadczeni" już zawodnicy Filip DILC i
kapitan Arek SZTOBAN. I czym i kogo tu straszyć - chciałoby się powiedzieć.
Jednak nie mogliśmy zawieść sympatycznych gospodarzy i w tym składzie dnia
18.04.2015 udaliśmy się do grodu nad Odrą.
Turniej rozpoczął się spotkaniem pomiędzy
zespołami DEBEŚCIAKI Ośno Lub. a HUBERTUSEM Słońsk. Starcie młodości z rutyną
skończyło się zwycięstwem tych pierwszych. Mecz nie był specjalnie zacięty.
Dominacja zespołu młodzieży z Ośna zdecydowana i oni wygrali 2:0.
Kolejny mecz to spotkanie TS WENA -
MYŚLIBOR , to spotkanie do jednej bramki. Trema zaatakowała naszą młodzież
zdecydowanie. Nasi przyjmujący nie potrafili w sposób najprostszy przyjmować
zagrywek przeciwnika i zanim zespól zorientował się, że trwa set on się właśnie
zakończył. Drugi set wyglądał trochę lepiej, ale też nasi nie mogli
zaimponować. Przytrafiały się proste błędy w odbiorze i bloku /dotknięcie
górnej taśmy/. Set trwał trochę dłużej, ale również zakończył się zdecydowanym
zwycięstwem TS WENA. Podbudowani trochę lepszą grą po kilkunastu minutach nasz
zespół przystąpił do kolejnego spotkania z silnym zespołem DEBEŚCIAKI. Wiadomo
było, że nie sprostamy temu rywalowi, który prezentował niezłe
umiejętności w pierwszym meczu, ale nasz zespół przystąpił do gry całkowicie
zdekoncentrowany. Nastąpiła jedna zdecydowana zmiana i Kacper BRUS zamienił
Darka GARNCARZA na pozycji libero, a ten drugi zagrał na pozycji przyjmującego.
Zmiana ta niewiele dała i set rozpoczął się tragicznie. 0:8. O nawiązaniu
równej walki z DEBEŚCIAKAMI można było tylko pomarzyć. Set szybki dla
DEBEŚCIAKÓW. Przerwa, to obmyślanie strategii na następny set, aby nie
powtórzyła się sytuacja z pierwszego. Myśleli, myśleli, aż wymyślili. Nastąpiła
kolejna zmiana, na pozycji przyjęcie - rozegranie. Darek GARNCARZ zastąpił
naszego kapitana na rozegraniu a ten stał się przyjmującym. Jak się okazało był
to strzał w 10-tkę. Znacznie poprawiło się przyjęcie, a co za tym idzie
możliwość pogrania nie tylko skrzydłami, ale również środkowymi. Wywołało to
konsternację w zespole DEBEŚCIAKÓW, którzy przystąpili do II seta
zdekoncentrowani i pewni łatwego zwycięstwa. Lekceważenie słabszego przeciwnika
niejednokrotnie powodowało porażkę faworyta. I w tym przypadku PRAWIE tak by
było gdyby. Gdybać można, ale i tak wynik poszedł w świat. Darek grał ze
środkowymi, którzy byli dość skuteczni w swoich atakach. Kapitalnie wychodziły
mu zagrania z Rafałem LEŚNIAKIEM. Czasami parkiet "fruwał", takie
ciosy zadawał Rafał, ale cóż pojedynczymi akcjami nie da się wygrać ani seta
ani tym bardziej meczu. Była szansa w końcówce, kiedy to nasz zespół prowadził
23:22, ale niestety rywal był lepszy i 3 ostatnie punkty padły jego łupem. Prym
w tym secie wiedli Arek SZTOBAN i Filip DILC, czyli doświadczeni zawodnicy.
Graliśmy bez libero , a środkowi byli "schowani" podczas przyjęcia.
Mieliśmy teraz dwa mecze odpoczynku po
kolejno rozegranych dwóch spotkaniach. Do Rywalizacja przystąpiły zespoły TS
WENA I HUBERTUSA. Wydawało się, że Zdecydowanym faworytem jest WENA, ale ekipa
HUBERTUSA postawiła trudne warunki i w zasadzie mecz toczył się "punkt za
punkt". I set na przewagi i drugi prawie także - wygrał faworyt, czyli
WENA.
Po tym meczu okazało się, że są dwie
drużyny bez porażki i dwie drużyny bez zwycięstwa. Pary te miały stoczyć
decydujące boje o zajęcie "medalowych" pozycji. Na pierwszy ogień
poszedł mecz o I m. TS WENA i DEBEŚCIAKI stworzyły bardzo dobre
widowisko, wyrównane widowisko. Końcówki należały jednak do gospodarzy i oni
odnieśli zasłużony sukces. Bardzo dobrą zagrywką imponował Marcin PITEK, a
dorównać mu się starał Michał PRZYMUSZAŁA /obaj z WENY/.
Do rozegrania został tzw. "mały
finał". Faworyt był jeden, czyli zespół HUBERTUS, a tymczasem myśliborska
młodzież postawiła twarde warunki. Nie chciała oddać meczu bez walki. Walka w I
secie była niesłychanie zacięta i zakończyła się wynikiem niestety
niekorzystnym dla naszej młodzieży, 30:32. Dobrą i skuteczną zagrywką
imponowali Arek SZTOBAN i Darek GARNCARZ, ale zbyt częste błędy popełniane
podczas gry nie pozwoliły zwycięsko zakończyć seta. Drugi set zaczął się
pomyślnie dla MYŚLIBORA. Sebastian DRACZYŃSKI imponował w bloku, a Filip DILC
wziął na siebie ciężar w ataku co przełożyło się także na niezłą
zagrywkę. Jego floty były bardzo skuteczne i przyczyniły się do odniesienia
zasłużonego zwycięstwa w tym secie, a tym samym doprowadzenie do tie breaka.
Walka ostra punkt za punkt do stanu 6:6. Po chwili oskakujemy na 8:6. Zmiana stron
przy naszym prowadzeniu. Później prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie.
Raz jedna raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie, ale ostatecznie ciążącej
na nich presji nie wytrzymali młodzi Myśliborzanie i tym samym po przegranym
meczu zajęli IV miejsce.
WYNIKI
DEBEŚCIAKI Ośno Lub. -
HUBERTUS Słońsk
2:0 /25:21, 25:17/
TS WENA - MYŚLIBOR
2:0 /25:10, 25:17/
DEBEŚCIAKI - MYŚLIBOR
2:0 /25:8, 26:24/
WENA - HUBERTUS
2:0 /26:24, 25:22/
DEBEŚCIAKI - WENA
0:2 /20:25, 21:25/
HUBERTUS - MYŚLIBOR
2:1 /32:30, 23:25, 19:17/
TABELA:
1. TS WENA
Kostrzyn n/Odrą
6 pkt 6:0 sety
2. DEBEŚCIAKI
Ośno Lub.
5
4:2
3. HUBERTUS
Słońsk
4
2:5
4. MYŚLIBOR
Myślibórz
3
1:6
Najlepszym zawodnikiem w drużynie MYŚLIBORA wybrano Arkadiusza
SZTOBANA i właśnie na podstawie jego relacji opracował Stanisław TRUSIUK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz