PO RAZ SZÓSTY Z RZĘDU II m.
Po sukcesie w Miinchebergu nasi siatkarze
udali się na Turniej Piłki Siatkowej im. Zenona SZCZETYŃSKIEGO rozgrywanego w
Kostrzynie n/O, którego organizatorami byli: rodzina SZCZETYŃSKICH, MiG
Kostrzyn n/O oraz Tamtejszy MOSiR. Miłośnikom siatkówki nie trzeba wspominać,
że jak zwykle mieliśmy kłopoty ze składem, gdyż z różnych przyczyn nie mogli z
nami pojechać: Tomek SZTOBAN, Rafałowie KULCZYCKI i LEŚNIAK. Tym razem w
turnieju wzięło udział 6 zespołów, w tym 3 miejscowe a pozostałe spoza
Kostrzyna n/O
Rozpoczęliśmy spotkaniem z silnym zespołem
Warty Kostrzyn n/O, który był uważany za faworyta imprezy. W tej drużynie grali
między innymi jeden z liderów WENY, Marcin PITEK i jeszcze jeden dobry
zawodnik. A że w Kostrzynie n/O potrafią grać w piłkę siatkową dobrze wiemy. My
rozpoczęliśmy składem: Na poz 1 Arek SZTOBAN, a przed nim: Łukasz ŁEŚNIAK,
Tomek SZCZEPANIAK, Filip DILC, Wojtek SZCZEPANIAK, Damian MIĄSKO oraz jako
libero Karol KORNIAK. Więcej ludzi nie mieliśmy. Mecz był stosunkowo zacięty i
można było go wygrać. Świadczy o tym wynik poszczególnych setów. Jak zwykle
czegoś zabrakło. Może lepszego odbioru, może większej zaciętości w grze, a może
i lepszego wytrenowania. Brak treningów widoczny był szczególnie u braci
Szczepaniaków i to nie tylko w tym meczu. Tomek prawie przez półtora roku nie
widział piłki, a Wojtek, jak to Wojtek. Gra była jednak niezła co napawało
optymizmem przed kolejnymi spotkaniami.
Mecze rozgrywane były na 3 boiskach i mimo
systemu : każdy z każdym turniej przebiegał sprawnie. Dodatkowym utrudnieniem była
konieczność sędziowania spotkań przez zawodników. Jednak i z tym problemem
jakoś sobie poradzono.
Kolejnym naszym przeciwnikiem był zespół
NAUCZYCIELE Kostrzyn n/O. W zespole tym grał nasz dobry znajomy Michał PRZYMUSZAŁA
i niewiele brakowało mecz MYŚLIBOR wygrał by 2:0, a także mógłby przegrać 1:2.
Wszystko jednak dobrze się skończyło i wygraliśmy 2:1. W meczu tym Damian
MIĄSKO zagrał na przyjęciu, a Łukasz LEŚNIAK na poz. środkowego.
W kolejnym meczu wykazujący duże braki
kondycyjne Wojtek zastąpił na rozegraniu Arka. Jednak widać było u niego
ogromne braki treningowe. Kolejny przeciwnik nie był jednak zbyt mocny i jakoś
to szło Gładko wygraliśmy z zespołem RZEPINA, w którym grali pracownicy
Nadleśnictwa, a wśród nich Nasz przyjaciel Tomek CZAPŁON, pieszczotliwie zwany
CIAPKIEM. Niewiele jednak mógł pomóc i zdziałać i nasz zespół odniósł
przekonywujące i łatwe zwycięstwo.
Kolejny mecz Myślibor stoczył przeciwko
RODZINIE SZCZETYŃSKICH. Wielu z tej rodziny grało dobrze w piłkę siatkową, to
tez wiedzieliśmy. Są także ich następcy, więc mogliśmy liczyć na dobry
emocjonujący mecz. Emocji, jak się później okazało było aż nadto. Już pierwszy
set był bardzo zacięty, ale jednak zakończony naszym zwycięstwem. Drugi set to
jednak horror zakończony happy endem. Wygraliśmy go 34:32, a mogliśmy również
przegrać. Tym razem mieliśmy mocniejsze nerwy. Jak już zawodnikom wielokrotnie
powtarzałem i powtarzam. Umieją grać, dobrze grają i czas na zwycięstwa z
dobrymi zespołami. Tak też zaczyna się powoli dziać. Gdy mamy najsilniejszy
skład - gramy. Gdy trochę słabszy /prawie zawsze/ zaczynamy też wygrywać.
Dobrze to o nich świadczy. Dobrze też świadczy o prowadzących zajęcia treningowe:
przede wszystkim o Karolu KORNIAKU i Arku SZTOBANIE.
Ostatni mecz to spotkanie ze "starymi
znajomymi" czyli z OSiR-em Dębno pod dowództwem Mirka GŁADYSZA. Dawno nie
walczyliśmy ze sobą i dawno Dębno nie wygrało z naszym zespołem.
Nie inaczej było i tym razem. Oba zespoły
wystąpiły w nowych strojach zakupionych w tej samej firmie, z tym, że zawodnicy
Dębna mogli pochwalić się także nowymi dresami. Nasz team jeszcze się nie
dorobił, ale może...
Przejdźmy jednak do meczu, który jednak
nie był zbyt emocjonujący. Toczył się pod wyraźne dyktando naszego zespołu.
Wygraliśmy więc z Dębnem po raz kolejny i tym samym zajęliśmy w turnieju II m.
Pierwsze miejsce zajęła niepokonana drużyna WARTY Kostrzyn n/O.
Od Turnieju organizowanego przez Centrum w
Rowie, w którym zajęliśmy II m podczas kolejnych 5 turniejów zajmowaliśmy
zawsze II m. Powoli stajemy się zespołem WIECZNIE DRUGIM. A może kolejny
turniej padnie naszym łupem? Oby tak się stało. Chłopcy swoją ambitną walka i
niemałymi przecież umiejętnościami na to zasłużyli.
WYNIKI MYŚLIBORA: z WARTĄ Kostrzyn n/O
0:2 /23:25, 22:25/; z NAUCZYCIELAMI Kostrzyn n/O 2:1 /25:20, 24:26,
15:12/; z RZEPINEM 2:0 /25:16, 25:17/; z RODZINĄ SZCZETYŃSKICH
2:0 / 25:23, 34:32/; z OSiR-em Dębno 2:0 /25:19, 25:18/.
Zasłużone II m w nieźle obsadzonym
turnieju. Gratulacje dla zwycięskiego zespołu WARTY Kostrzyn n/O i dla
wszystkich uczestników udanej imprezy. Dziękujemy za zaproszenie.
na podstawie relacji zawodników
zespołu MYŚLIBOR
opracował Stanisław TRUSIUK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz