sobota, 11 listopada 2017

ZWYCIĘSKIE "ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI

Tradycyjnie - już po raz XIV byliśmy organizatorem Turnieju w Piłce Siatkowej z okazji ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI, w którym tym razem wzięły udział 3 zespoły. Niestety nie doczekalismy się zespołu ze Strzelc Kraj. Ponoć zabrakło ludzi chętnych na wyjazd. Mimo braku turniej sie odbył. Dostosowaliśmy regulamin do ilości uczestników i graliśmy każdy mecz na przestrzeni 3 setów [każdy set do 25 pkt] bez względu na wynik. Zesopły zaakceptowały tę zmianę i rozpoczęliśmy spotkaniem pomiędzy CRS DELTA Barlinek - MYŚLIBOR Myslibórz. Nasi przyjaciele z Barlinka zdołali zebrać tylko 4 zawodników, ale przyjechali nie chcąc zrobić nam zawodu. W związku z tym aby wyrównać szanse nasz wiodący zawodnik Karol IDZIKOWSKI zaproponował, że wystąpi w tym zespole. Sprzeciwu z naszej strony nie było. Zespoły wystąpiły w 5-cio osobowych składach.
I, II i III set to w zasadzie były pojedynki bez dreszczyku emocji, chociaż ostatni set, a szczególnie jego końcowy wynik mówią o rzekomej zaciętości. Nic z tego, chociaż niewiele brakowało do tego aby DELTA wygrała. Przy remisie 23:23 zawodnik DELTY, uderzył piłkę poza końcową linię boiska będąc na czystej siatce. Nie wiadomo jak by się potoczył pojedynek gdyby DELTA prowadziła 24:23. A tak spotkanie zakończyło się zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami.
Do drugiego pojedynku przystąpiły zespoły DELTY i UM Drezdenko. Tutaj faworyt też był tylko jeden mimo, że Marcin PITEK z naszej drużyny wystąpił gościnnie w osłabionym barlineckim zespole. Niewiele to pomogło i grający serio Tomek PROŃKO i jego koledzy wygrali zdecydowanie całe spotkanie. Wszystkie sety to wyraźna dominacja drezdenkowców, którzy nie zważając na osłabienie rywali zrobili sobie 3-setowy sparing.
I tak doszło do spotkania o I - miejsce pomiędzy zespołami, które zdecydowanie wygrały pierwsze spotkania.
Pojedynek pomiędzy UM Drezdenko a MYSLIBOREM był spotkanie stojącym na dobrym, sportowym poziomie a i sportowej atmosfery nie brakowało [mimo 2 drastycznych pomyłek niżej podpisanego - sędziującego to spotkanie. Błędy te jednak zostały natychmiast skorygowane i nie rzutowały na końcowy wynik].
I set - początek spotkania to punkt za punkt. Żadnej z drużyn nie udaje się odskoczyć na więcej niż na 1 pkt. Udane ataki ze strony UM w wykonaniu Tomka PROŃKO, Kamila SZAWŁOWSKIEGO, czy Patryka PIERŚCIŃSKIEGO były kontrowane natychmiast przez Karola IDZIKOWSKIEGO, Marcina PITKA< czy też Szymona MARCZYKA. Przy stanie 10:10 zdobywamy zagrywkę i w pole serwisowe wchodzi Szymon MARCZYK. Jego zmienność zagrywki [potężne bomby po których następowały klasyczne floty] siały zamieszanie wśród rywali. Spustoszenie było tak wielkie, że nie byli w stanie wyprowadzić skutecznego ataku. Nasz blok funkcjonował też bez zarzutu i nie dawał rywalom chwili wytchnienia. W końcu przy stanie 20:10 Szymek "zdecydował się" zepsuć zagrywkę i uderzył w siatkę. Przy tym wyniku w zasadzie żadnej sensacji być już nie mogło. Końcówka to wymiana ostrych ataków w której ze strony UM brylowali Kamil SZAWŁOWSKI i Tomek PROŃKO, a z naszej przede wszystkim Karol IDZIKOWSKI i Szymon MARCZYK, którym próbował dorównać Marcin PITEK. Po tym ostatnim było widać brak tegorocznego ogrania na hali. Trenował przez 10 dni na plaży w ALBANII wspólnie z grupą KANTORA [siatkarza plażowego]. To odbiło się na jego dyspozycji. Jak go znamy szybko nadrobi zaległości. Sporo piłek było wybronionych przez oba zespoły co tylko dodawało kolorytu temu pojedynkowi. Dawid GRABAREK, nasz rozgrywający spisywał się niesamowicie, dzielił piłkami z rozwagą i nawet nasz środkowy Tomek PASTERNAK, który miał całkowity, roczny rozbrat z piłką spisywał się całkiem nieźle zarówno w ataku ze środka jak i w przyjęciu zagrywki, bardzo zresztą oszukańczej, w której celowali dwaj już wymienieni zawodnicy: Kamil i Tomek.
II set, to diametralnie odwrotna sytuacja.Mimo dobrego przyjęcia nikt nie był w stanie skutecznie zaatakować. Ani środkowy, ani skrzydłowi nie mogli wykończyć skutecznie akcji. Zrobiło się aż....0:7 i dopiero wówczas skuteczny atak i punkt dla nas. Zaczęło się mozolne odrabianie strat. MYŚLIBOR znany jest z tego, że w sytuacji prawie bez wyjścia potrafi się niesamowicie mobilizować i wychodzić z nieprawdopodobnych opresji. ejście Karola IDZIKOWSIEGO pod siatkę dało "kopa" drużynie. Zaczęliśmy odrabiać punkt po punkcie a i rywal też zaczął nam "pomagać" nie kończąc skutecznie swoich akcji, strzelając po autach. Wynik początkowo nie był rewelacyjny: 1:7, 2:8, 4:10, 6:11. Jednak gra się wyrównała i Karol zaczął dominować w ataku Pomagał mu Szymon MARCZYK a i Marcin PITEK też nie zasypiał gruszek w popiele. Niesamowicie mocna i co ważne celna zagrywka Dawida GRABARKA nie tylko robiła wrażenie na rywalach, ale też dawała "asy serwisowe". Dochodzimy przeciwnika, jest 16:16. Po chwili po raz pierwszy w tym secie wychodzimy na prowadzenie po zderzeniu się rywali w dojściu do piłki. Jednak tracimy prowadzenie i jest 17:18. Nie trwa to jednak długo i znów zyskujemy przewagę jednego punkta 19:18. Jednak to wszystko na co było stać nasz zespół w tym secie. Tracimy kilka punktów z rzędu po własnych błędach w przyjęciu, a w zasadzie z powodu braku przyjęcia zagrywki i rywal odskakuje na 20:23. Zdobywamy jeszcze jeden punkcik i na tym się kończy set. Set, który mimo tragicznego wręcz początku można było wygrać. Taka jest jednak siatkówka. Ni z gruszki niz pietruszki gwałtownie odwraca się gra jednej z drużyn i zaczyna dominować ta, która nie potrafiła skutecznie zaatakować lub zdobywać punkty skuteczną zagrywką.
III set, także graliśmy do 25 pkt. Ten set to horror od początku do końca. Raz jedna z drużyn, raz druga uzyskiwały punkt lub dwa przewagi. W UM prym wiedli jak zwykle Tomek i Kamil. Szczególnie w polu zagrywki. Również celną zagrywką popisywał się rozgrywający Piotrek SOWALA. Gdy on zagrywał nasz zespół tracił 2, 3 punkty nie potrafiąc skutecznie skończyć ataku. W naszym zespole na wyżyny umiejętności i skuteczności wspinał się Karol IDZIKOWSKI, którego Dawid obsługiwał w nerwlagicznych momentach. Karol "walił" jak z armaty i w ten sposób stał się "OJCEM ZWYCIĘSTWA" naszej drużyny. W końcówce cały zespół wspiął się na wyzyny i nawet nasz "beniaminek" czyli Wojtek SZCZEPANIAK, który miał dwuletni bez mała rozbrat z piłką spisywał się nad wyraz przyzwoicie. Jak widać ma "chłop" talent, ale żeby chociaż troszeczkę poparł to intensywna pracą {jak wówczas gdy miał 12 - 15 lat], to byłby z niego super zawodnik.
Było więc nieźle i turniej zakończył się naszym zasłużonym zwycięstwem i nasi rywale szczerze nam gratulowali i dobrej gry i wygranej.
WYNIKI TURNIEJU:
MYŚLIBOR - CRS DELTA 3:0 [25:18, 25:14, 26:24]
CRS DELTA - UM Drezdenko 0:3 [12:25, 16:25, 16:25];
MYŚLIBOR - UM Drezdenko 2:1 [25:19, 21:25, 25:22].
TABELA TURNIEJU
1 m. MYŚLIBOR Myślibórz 5:1 pkt 5:1 sety,
2 m. UM DREZDENKO 4:2 4:2
3 m. CRS DELTA Barlinek 0:6 0:6
MVP turnieju - Dawid GRABAREK [Myślibor].
Składy dryżyn:
MYŚLIBOR - Karol IDZIKOWSKI [kpt], Tomasz PASTERNAK,
Dawid GRABAREK, Szymon MARCZYK, Marcin
PITEK, Wojtek SZCZEPANIAK oraz Paweł KWIE-
CIŃSKI [który jednak z uwagi na kontuzję kolana
nie wyszedł na boisko ani razu].
UM - Tomasz PROŃKO [kpt], Patryk PIERŚCIŃSKI, Damian
MASŁOWSKI, Kamil SZAWŁOWSKI, Piotr SOWALA,
Grzegorz STOCHAJ.
CRS DELTA - Piotr JAŁOWIECKI, Marek MICHALAK, Bartek
KRUPIŃSKI i Marcin GRZELCZYK
Turniej był rozgrywany o Puchar WICESTAROSTY MYŚLIBORSKIEGO pana Mariusza NORSESOWICZA, który był
obecny na zakończeniu imprezy i wręczał drużynom puchary i dyplomy.
Ponadto puchary fundowali:
- za II miejsce - Tomasz STAŃCZYC firma STANIU,
- za III miejsce - Danuta i Zenon KOŁODZIEJCZAKOWIE,
- dla MVP - prezes MSMPS MYŚLIBOR Myslibórz.
Teraz mamy tylko tydzień przerwy i czeka nas wyjazd do DZIWNOWA, na Mistrzostwa LZS naszego województwa a tym samym obrona najcenniejszego trofeum wywalczonego w ubr. Liczymy na powtórzenie sukcesu. Zdjęcia z turnieju zostaną
zamieszczone na początku przyszłego tygodnia.
opr. i foto. Stanisław TRUSIUK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz