wtorek, 21 kwietnia 2015


W latach 80-tych i 90-tych XX-go wieku byliśmy częstym gościem na turniejach w Kostrzynie n/Odrą. W zespole z tej miejscowości prym wiedli bardzo dobrzy zawodnicy - bracia SZCZETYŃSCY. W tym czasie niżej podpisany wraz z innymi Myśliborzanami grał w A-klasowej drużynie OSADNIKA Myślibórz. Mieliśmy bardzo silny zespół grający w czołówce A-kl /III i II m./. Nasza przygoda z krajową siatkówką trwała raptem 2 sezony. Nie było zainteresowania ze strony Zarządu OSADNIKA, aby utrzymywać drugą sekcję. Tym niemniej nie zaprzestaliśmy uprawiać naszej ulubionej dyscypliny i wyjeżdżaliśmy prywatnie na turnieje na które byliśmy zapraszani, a w tym  między innymi do Kostrzyna n/O. Później nasze kontakty osłabły i z czasem prawie całkowicie zanikły. Lecz historia zatoczyła koło i znów znaleźliśmy się w Kostrzynie n/O. Kilka tygodni temu zawiązało się tam Towarzystwo Sportowe WENA, którego członkami zostali między innymi nasi przyjaciele z ODRY Górzyca, a prezesem został wybrany Michał PRZYMUSZAŁA, więc poczuliśmy się zaszczyceni otrzymanym zaproszeniem.
Zaszczycenie dlatego, że TS WENA, to bardzo silny zespół utworzony z myślą o odgrywaniu czołowej roli w rozgrywkach III ligi, do której zostaną od nowego sezonu zgłoszeni.

Nasza młoda drużyna opromieniona zajęciem zaszczytnego II m w XIV Olimpiadzie ZZ LZS pojechała do Kostrzyna w bardzo osłabionym /jak zwykle/, mocno eksperymentalnym składzie. Ubyli z zespołu 4 szóstkowi /z Olimpiady/ zawodnicy, a w ich miejsce weszli do drużyny dwaj 16-latkowie Sebastian DRACZYŃSKI i Kacper BRUS oraz 17-latek Tomek SZACHNOWSKI. Oprócz nich trzon drużyny tworzyli dwaj 19-sto latkowie Rafał LEŚNIAK i Darek GARNCARZ a także dwaj "doświadczeni" już zawodnicy Filip DILC i kapitan Arek SZTOBAN. I czym i kogo tu straszyć - chciałoby się powiedzieć. Jednak nie mogliśmy zawieść sympatycznych gospodarzy i w tym składzie dnia 18.04.2015 udaliśmy się do grodu nad Odrą.

Turniej rozpoczął się spotkaniem pomiędzy zespołami DEBEŚCIAKI Ośno Lub. a HUBERTUSEM Słońsk. Starcie młodości z rutyną skończyło się zwycięstwem tych pierwszych. Mecz nie był specjalnie zacięty. Dominacja zespołu młodzieży z Ośna zdecydowana i oni wygrali 2:0.

Kolejny mecz to spotkanie TS WENA - MYŚLIBOR , to spotkanie do jednej bramki. Trema zaatakowała naszą młodzież zdecydowanie. Nasi przyjmujący nie potrafili w sposób najprostszy przyjmować zagrywek przeciwnika i zanim zespól zorientował się, że trwa set on się właśnie zakończył. Drugi set wyglądał trochę lepiej, ale też nasi nie mogli zaimponować. Przytrafiały się proste błędy w odbiorze i bloku /dotknięcie górnej taśmy/. Set trwał trochę dłużej, ale również zakończył się zdecydowanym zwycięstwem TS WENA. Podbudowani trochę lepszą grą po kilkunastu minutach nasz zespół przystąpił do kolejnego spotkania z silnym zespołem DEBEŚCIAKI. Wiadomo było, że nie sprostamy temu rywalowi, który prezentował  niezłe umiejętności w pierwszym meczu, ale nasz zespół przystąpił do gry całkowicie zdekoncentrowany. Nastąpiła jedna zdecydowana zmiana i Kacper BRUS zamienił Darka GARNCARZA na pozycji libero, a ten drugi zagrał na pozycji przyjmującego. Zmiana ta niewiele dała i set rozpoczął się tragicznie. 0:8. O nawiązaniu równej walki z DEBEŚCIAKAMI można było tylko pomarzyć. Set szybki dla DEBEŚCIAKÓW.  Przerwa, to obmyślanie strategii na następny set, aby nie powtórzyła się sytuacja z pierwszego. Myśleli, myśleli, aż wymyślili. Nastąpiła kolejna zmiana, na pozycji przyjęcie - rozegranie. Darek GARNCARZ zastąpił naszego kapitana na rozegraniu a ten stał się przyjmującym. Jak się okazało był to strzał w 10-tkę. Znacznie poprawiło się przyjęcie, a co za tym idzie możliwość pogrania nie tylko skrzydłami, ale również środkowymi. Wywołało to konsternację w zespole DEBEŚCIAKÓW, którzy przystąpili do II seta zdekoncentrowani i pewni łatwego zwycięstwa. Lekceważenie słabszego przeciwnika niejednokrotnie powodowało porażkę faworyta. I w tym przypadku PRAWIE tak by było gdyby. Gdybać można, ale i tak wynik poszedł w świat. Darek grał ze środkowymi, którzy byli dość skuteczni w swoich atakach. Kapitalnie wychodziły mu zagrania z Rafałem LEŚNIAKIEM. Czasami parkiet "fruwał", takie ciosy zadawał Rafał, ale cóż pojedynczymi akcjami nie da się wygrać ani seta ani tym bardziej meczu. Była szansa w końcówce, kiedy to nasz zespół prowadził 23:22, ale niestety rywal był lepszy i 3 ostatnie punkty padły jego łupem. Prym w tym secie wiedli Arek SZTOBAN i Filip DILC, czyli doświadczeni zawodnicy. Graliśmy bez libero , a środkowi byli "schowani" podczas przyjęcia.

Mieliśmy teraz dwa mecze odpoczynku po kolejno rozegranych dwóch spotkaniach. Do Rywalizacja przystąpiły zespoły TS WENA I HUBERTUSA. Wydawało się, że Zdecydowanym faworytem jest WENA, ale ekipa HUBERTUSA postawiła trudne warunki i w zasadzie mecz toczył się "punkt za punkt". I set na przewagi i drugi prawie także - wygrał faworyt, czyli WENA.

Po tym meczu okazało się, że są dwie drużyny bez porażki i dwie drużyny bez zwycięstwa. Pary te miały stoczyć decydujące boje o zajęcie "medalowych" pozycji. Na pierwszy ogień poszedł mecz o I m.  TS WENA i DEBEŚCIAKI stworzyły bardzo dobre widowisko, wyrównane widowisko. Końcówki należały jednak do gospodarzy i oni odnieśli zasłużony sukces. Bardzo dobrą zagrywką imponował Marcin PITEK, a dorównać mu się starał Michał PRZYMUSZAŁA /obaj z WENY/.

Do rozegrania został tzw. "mały finał". Faworyt był jeden, czyli zespół HUBERTUS, a tymczasem myśliborska młodzież postawiła twarde warunki. Nie chciała oddać meczu bez walki. Walka w I secie była niesłychanie zacięta i zakończyła się wynikiem niestety niekorzystnym dla naszej młodzieży, 30:32. Dobrą i skuteczną zagrywką imponowali Arek SZTOBAN i Darek GARNCARZ, ale zbyt częste błędy popełniane podczas gry nie pozwoliły zwycięsko zakończyć seta. Drugi set zaczął się pomyślnie dla MYŚLIBORA. Sebastian DRACZYŃSKI imponował w bloku, a Filip DILC wziął na siebie ciężar  w ataku co przełożyło się także na niezłą zagrywkę. Jego floty były bardzo skuteczne i przyczyniły się do odniesienia zasłużonego zwycięstwa w tym secie, a tym samym doprowadzenie do tie breaka. Walka ostra punkt za punkt do stanu 6:6. Po chwili oskakujemy na 8:6. Zmiana stron przy naszym prowadzeniu. Później prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Raz jedna raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie, ale ostatecznie ciążącej na nich presji nie wytrzymali młodzi Myśliborzanie i tym samym po przegranym meczu zajęli IV miejsce.

WYNIKI

DEBEŚCIAKI Ośno Lub.  -  HUBERTUS Słońsk  
2:0  /25:21, 25:17/
TS WENA  - MYŚLIBOR  
2:0 /25:10, 25:17/
DEBEŚCIAKI  -  MYŚLIBOR  
2:0 /25:8, 26:24/
WENA  -  HUBERTUS
2:0 /26:24, 25:22/
DEBEŚCIAKI  -  WENA
0:2 /20:25, 21:25/
HUBERTUS  -  MYŚLIBOR  
2:1 /32:30, 23:25, 19:17/
              
TABELA:
1. TS WENA                  Kostrzyn n/Odrą                6 pkt        6:0 sety
2. DEBEŚCIAKI            Ośno Lub.                           5              4:2
3. HUBERTUS               Słońsk                                 4             2:5
4. MYŚLIBOR                Myślibórz                            3             1:6

Najlepszym zawodnikiem w drużynie MYŚLIBORA wybrano Arkadiusza SZTOBANA i właśnie na podstawie jego relacji opracował Stanisław TRUSIUK.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz